28 lip 2022

Od praktyk do realizacji. Historia naszego pracownika, Rafała Zawały

Nie wahamy się inwestować w rozwój naszych pracowników. Potwierdza to Rafał Zawała, który razem z nami podnosił swoje kwalifikacje i zdobywał cenne doświadczenie. Jak minęły mu pierwsze trzy lata w uesie? Przeczytaj, jak wspomina swoje początki i za co obecnie jest odpowiedzialny.

Zaczynałeś jako uczeń, dziś jesteś jedną z osób odpowiedzialnych za produkcję rozdzielnic niskiego napięcia. Jak wyglądała Twoja ścieżka kariery?

Zostałem zatrudniony po ukończeniu technikum elektrycznego na stanowisku elektromontera. Nie był to jednak mój pierwszy kontakt z uesą. Jeszcze w szkole średniej odbyłem tu praktyki zawodowe, podczas których zdążyłem dobrze poznać firmę i zdobyć podstawowe umiejętności. Pozwoliło mi to już na początku pracy zająć się bardziej zaawansowanymi rozwiązaniami, takimi jak rozdzielnice niskiego napięcia czy automatyka przemysłowa. Obecnie kończę studia na kierunku energetyka, które firma pomogła mi sfinansować. W międzyczasie firma stworzyła mi możliwość rozwoju w kierunku tworzenia dokumentacji i przygotowania produkcji rozdzielni nn. Nie spodziewałem się, że wszystko potoczy się tak szybko, ale wystarczy tylko się wykazać, a współpraca układa się gładko.

Na czym to polega w praktyce? Jakie cechy musi mieć uczeń lub pracownik, żeby zwrócić na siebie uwagę i sprawnie wejść do zespołu?

Pomocna jest matura. Firmy zauważają wtedy możliwość rozwoju i podnoszenia kwalifikacji, więc uznają, że warto inwestować w takiego pracownika. Najważniejsze są jednak sumienność, przykładanie się do obowiązków i wykonywanie pracy rzetelnie. Na pewno dużo daje też dobry kontakt z pozostałymi członkami zespołu.

Zamierzasz kontynuować edukację?

Właśnie piszę pracę inżynierską, później zamierzam uczęszczać na studia drugiego stopnia. Zobaczymy, jak to wszystko się potoczy, kiedy otrzymam tytuł magistra.

Opowiedz, jak wygląda Twój standardowy dzień w pracy. Czego musisz dopilnować?

Najważniejsze jest przygotowanie konstrukcji 3D rozdzielnicy niskiego napięcia. Oczywiście muszę jeszcze wykonać odpowiedni projekt instalacji elektrycznej. Następnie nadzoruję wszystkie etapy produkcji, monitoruję zlecenia produkcyjne na poszczególne części składowe rozdzielnic, czuwam nad dostawami od producentów, u których zamawiamy podzespoły. Odpowiedzialność jest bardzo duża, ale jeśli ktoś jest zaradny i umie sobie poradzić w każdej sytuacji, nie ma z tym większego problemu.

Przeczytaj również: Jak wdrażamy nowych pracowników produkcji do pracy w uesie? 

Jak dużym jesteście zespołem?

Osoby odpowiedzialne wraz ze mą za produkcję rozdzielnic dla stacji transformatorowych, to tylko część Działu Realizacji Projektów, który liczy kilkadziesiąt osób. W miarę wzrostu zapotrzebowania na nasze produkty (a tak jest w tej chwili) zespół z pewnością będzie się powiększał.

Sytuacja na rynku jest wyjątkowa. Pojawiają się coraz większe problemy z logistyką lub dostępnością do materiałów. Możesz to odczuć podczas codziennej pracy?

Tego niestety nie da się zignorować. Niedawno na przykład dostałem wiadomość od jednego z naszych dostawców, że najbliższe terminy dostaw to koniec października lub początek listopada. Oczywiście może to spowolnić produkcję. Na szczęście w Grupie uesa (uesa Polska jest jedną ze spółek grupy firm, która w sumie zatrudnia obecnie blisko tysiąc osób) wiele komponentów produkujemy sami. Mamy też spore zapasy magazynowe. Dzięki temu udaje nam się uniknąć przestojów w produkcji.

Pracujesz w uesie już od trzech lat. Z czego jesteś najbardziej zadowolony?

Najbardziej cieszą mnie wyjazdy do niemieckiego oddziału. Miałem tam wiele okazji, żeby zdobyć więcej doświadczenia i nauczyć się czegoś nowego. Kiedy człowiek odwiedza takie miejsca, może spojrzeć na swoje obowiązki z zupełnie innej perspektywy i zobaczyć, jak pracuje się w jeszcze większych firmach produkcyjnych.

Dziękujemy za rozmowę.