30 sie 2021

Nowa era rozwiązań dla energetyki. Rozmowa z Jackiem Pietrzykiem

Jacek Pietrzyk, Dyrektor ds. klientów, działający w południowej części Polski, współpracuje z nami już ponad 7 lat. Zapytaliśmy go, jak marka uesa rozwijała się przez ostatnie lata i w jaki sposób dostosowujemy się do zmieniających się potrzeb rynku.

Jaką firmą jest uesa? Z czym jest kojarzona w branży?

Firma uesa jest znana od początku swojego istnienia jako producent urządzeń rozdzielczych, a przede wszystkim stacji transformatorowych średniego i niskiego napięcia. Jest przy tym uznanym producentem, charakteryzuje się produkcją wysokiej jakości urządzeń. Współpracuje z wieloma renomowanymi firmami w zakresie poddostaw aparatury typu Siemens czy EEEN.

Na terenie kraju działa 25 lat, natomiast jest córką spółki niemieckiej firmy uesa z Uebigau-Wahrenbrück, która też od początku swojego istnienia zajmuje się produkcją urządzeń niskiego i średniego napięcia. Jest to więc ścisła specjalizacja.

Dlaczego wybrał Pan właśnie tę firmę do współpracy?

Decydującym powodem była właśnie jakość urządzeń, ale też kadra – zespół fachowców, która mi jak najbardziej odpowiadał i odpowiada. Znam uesę od wielu lat – w poprzedniej firmie współpracowaliśmy z nią w dziedzinie urządzeń rozdzielczych. 8 lat temu, kiedy miałem do dyspozycji kilka firm, które chciały ze mną współpracować, wybrałem właśnie uesę ze względu na te czynniki.

Kilka miesięcy temu nadzorował Pan przebieg realizacji dla firmy Hillwood w Skwierzynie. Czy produkty firmy uesa są dedykowane właśnie takim dużym zakładom produkcyjnym czy inne firmy też mogą skorzystać z oferowanego asortymentu?

Zakres produkcji uesy dedykowany jest zarówno dużym zakładom przemysłowym i rozbudowie przy dużych inwestycjach, ale również energetyce zawodowej. Czyli wszędzie tam, gdzie trzeba przeprowadzić rozdział energii.

Przeczytaj również: Jak działamy w uesa – realizacja dla firmy Hillwood

W tej chwili ta oferta jest mocno rozszerzona, ponieważ wyposażenie stacji trafo aktualnie mocno ewoluuje. To nie jest już zwykły rozdział prądu, ale również monitoringi różnego typu, sterowania, zdalne sterowania, monitoringi zdalne. Także to wyposażenie stacji dynamicznie się rozwija w kierunku teletransmisji danych, telekomunikacji.

Z punktu widzenia handlowca z pewnością istotna jest dla Pana jakość. Bo im wyższa jakość, tym mniej problemów i reklamacji. Jak pod tym względem wypadają rozwiązania uesy na tle innych firm?

To był jeden z głównych powodów, dla których wybrałem uesę, właśnie z uwagi na jakość. Oczywiście czasami zdarzają się różnego rodzaju problemy, ale są rzadkie, usterek jest naprawdę niewiele. Dzięki temu istniejemy na rynku, dzięki temu klienci nas preferują. Nawet pomimo tego, że jesteśmy drożsi niż konkurencja. Wręcz przeciwnie – ze względu na jakość i markę, jesteśmy wybierani do tych bardziej skomplikowanych i wymagających realizacji.

Wspominał Pan, że uesa pochodzi od niemieckiej spółki. Czy to oznacza, że polski oddział współpracuje ze specjalistami w Niemczech? Gdzie odbywa się produkcja?

Cały proces produkcyjny zamyka się w Lubsku. Od momentu zamówienia, który ja i inni handlowcy przynosimy do firmy. Począwszy od działu ofertowania, skończywszy na dziale produkcji, a później na wykonawstwie.

Współpracujemy też z innymi polskimi zakładami związanymi z branżą. Rozdzielnice nn i SN, jak i stolarka drzwiowa produkowane są w Lubsku. W zakresie betonowych obudów stacji trafo odlewamy je sami lub, w zależności od potrzeb, korzystamy z renomowanych wykonawców – głównie krajowych, ale także zagranicznych. Natomiast wszystkie inne rzeczy wykonujemy we własnym zakresie. Na przykład, rozdzielnice niskiego napięcia to jest nasz wyrób od początku do końca. Jeżeli chodzi o średnie napięcie, to jesteśmy producentem rozdzielnic w izolacji powietrznej oraz ściśle współpracujemy z firmą Siemens w zakresie rozdzielnic w izolacji SF6.

Jak pan ocenia rozwój firmy uesa? Czy jest to to samo miejsce, do którego przychodził pan ponad 7 lat temu?

Zdecydowanie nie. Jeśli chodzi o kontakty międzyludzkie, to mam wrażenie, że one się zacieśniły ze względu na wzajemny szacunek. Jestem już osobą dobiegającą sześćdziesiątki, bardziej doświadczonym pracownikiem, ale w uesie pracuje mnóstwo młodych ludzi. Czuję, że darzą mnie sporym szacunkiem, a i ja bardzo ich szanuję. To młodzi, zdolni ludzie, który uczą się ode mnie, a ja od nich.

Natomiast pod względem technicznym to rozwój stacji transformatorowych nastąpił bardzo szybko. Jak mówiłem, w tej chwili wchodzimy w erę teletransmisji danych, telekomunikacji, monitoringu mediów – zarówno energii, jak i obciążeń z poszczególnych odpływów. To następuje bardzo szybko, a zmiany wymusza na nas przede wszystkim rynek. Gdybyśmy nie spełnili wymagań inwestora, to dawno zostalibyśmy w tyle. Tego chcemy uniknąć i nieustannie się rozwijamy, by podążać za rynkiem, a nawet wyprzedzać trendy.

Dziękujemy za rozmowę.